Sawicki, Poniedziałek, Brodzik i ich polityczna likwidacja. Ruszył proces dziennikarzy przeciwko Radiu Zachód
28 listopada, przed Sądem Pracy w Zielonej Górze odbyły się trzy pierwsze rozprawy w procesach z powództwa dziennikarzy zwolnionych z pracy w Regionalnej Rozgłośni Polskiego Radia – Radia Zachód.
Radio Zachód rozwiązało umowy o pracę z Markiem Poniedziałkiem, Danielem Sawickim i Łukaszem Brodzikiem po przejęciu mediów publicznych siłą oraz postawieniu ich w stan likwidacji. W odpowiedzi na tę decyzję dziennikarze odwołali się do Sądu Pracy, domagając się uznania wypowiedzenia za bezskuteczne lub, alternatywnie, przywrócenia do pracy. W ramach postępowania wnieśli również o zabezpieczenie powództwa poprzez zobowiązanie pozwanego do kontynuowania ich zatrudnienia do momentu prawomocnego zakończenia sprawy.
Rozgłośnią kieruje obecnie Michał Iwanowski, mający od lat związki z Platformą Obywatelską, powołany na likwidatora decyzją ówczesnego ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Do dziś przywrócenie do pracy, po odwołaniu do Sądu Okręgowego, uzyskał postanowieniem z 16 maja br. Marek Poniedziałek, pełniący wcześniej funkcję kierownika redakcji nowych mediów. Obecnie zajmuje „samodzielne stanowisko ds. internetowych” bez możliwości prowadzenia audycji na antenie Radia Zachód oraz wykonywania pracy dziennikarskiej w rozgłośni.
Równolegle z Poniedziałkiem, Sawickim i Brodzikiem zwolniony został także Adam Ruszczyński, którego umowa przewidywała pracę do końca bieżącego roku. Umowę o współpracy rozwiązano także z publicystą Krzysztofem Chmielnikiem, a Janusz Młyński, związany z zielonogórską publiczną rozgłośnią od ponad 30 lat, sam postanowił się z nią rozstać w geście protestu przeciwko bezprawnym w jego ocenie działaniom nowego politycznego szefostwa radia.
Jak pisze Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP relacjonując rozprawy:
„Pierwsza rozprawa dotyczyła redaktora Daniela Sawickiego, który poinformował, że do dnia rozprawy likwidator nie zastosował się do postanowienia o zabezpieczeniu, czyli nie przywrócił go do pracy. Michał Iwanowski zadeklarował gotowość do wypłacenia trzykrotnego wynagrodzenia, jednak obecnie nie widzi możliwości przywrócenia dziennikarza na stanowisko.”
– czytamy na portalu CMWP SDP.
Jak mówił podczas swojej rozprawy kolejny zwolniony, Łukasz Brodzik, do niedawna zastępca redaktora naczelnego Radia Zachód i kierownik redakcji publicystyki:
„Likwidacja radia, nie jest rzeczywistą przyczyną zwolnienia mnie z pracy, gdyż jest ona pozorna. Pracownicy nie są zwalniani. Mnie zwolniono pierwszego, w sumie wiem o czterech osobach w takiej sytuacji jak ja, a zatrudnionych jest około 100. Wiem też o kolejnych przyjęciach do pracy, zresztą słychać to na antenie Radia Zachód. Likwidator dalej nie jest wpisany do KRS i działa na mocy uchwały.”
– relacjonuje Centrum Monitoringu Wolności Prasy, którego przedstawicielka Aleksandra Tabaczyńska przysłuchiwała się rozprawie.
Dotychczas Centrum Monitoringu Wolności Prasy otrzymało akta sprawy Łukasza Brodzika i Daniela Sawickiego, a obecnie analizuje również sprawę zwolnionego przez likwidatora Radia Zachód Marka Poniedziałka.
„Przesłałem akta i czekam na decyzję CMWP. Myślę, że wkrótce zajmie ono stanowisko także w mojej sprawie. Nasze zwolnienia jak i cała tzw. likwidacja mediów są kuriozalne. Widzimy, że rozgłośnia działa, zatrudniani są nowi ludzie, do radia płyną wciąż pieniądze publiczne a w mediach społecznościowych likwidatorzy snują wizje świetlanej przyszłości. Jedyny namacalny przejaw likwidacji Radia Zachód to zwolnienie czterech z prawie stu pracowników rozgłośni. To trochę mało i myślę, że przedstawiciele radia wiedzą, że mają bardzo słabe argumenty. Inaczej nie proponowano by nam ugód. W moim przypadku sugestia ugody padła w ciągu godzinnej rozprawy aż cztery razy, mimo że jasno wyraziłem już na początku stanowisko, że takiej możliwości nie widzę.”
– powiedział nam Marek Poniedziałek.
Michał Iwanowski – polityczny nominat z doświadczeniem medialnym
Fot. Michał Iwanowski, Portal „X”
Powołanie Michała Iwanowskiego na szefa Radia Zachód i jego likwidatora budzi od początku wątpliwości wielu znających sprawę, którzy podkreślają kontekst polityczny zarówno likwidacji, jak i zwolnienia dziennikarzy w styczniu br. Największe wątpliwości budzą w przypadku Iwanowskiego jego związki z Platformą Obywatelską, co rodzi uzasadnione podejrzenia o brak jego bezstronności, niezbędnej zarówno do oceny pracy dziennikarzy i kierowania redakcją publicznego radia. Michał Iwanowski przed wyborami w 2023 roku jawnie agitował w mediach społecznościowych za kandydatami PO, a wcześniej także sam z list tej partii kandydował w wyborach. Jak pisała wówczas o nim „Gazeta Wyborcza”, to „polityk Platformy Obywatelskiej”. Warto przypomnieć, że Michał Iwanowski przez wiele lat był rzecznikiem Zarządu Województwa Lubuskiego, potem dyrektorem jednego z departamentów urzędu kierowanego do niedawna przez Elżbietę Annę Polak, a tuż przed powołaniem na likwidatora Radia Zachód kierował marszałkowskim Lubuskim Centrum Informacyjnym a jego felietony ukazywały się w zarządzanym przez LCI portalu już po objęciu funkcji likwidacyjnych w Radiu Zachód.
Wśród celów jakie postawił sobie Michał Iwanowski do realizacji w Radiu Zachód było „przywrócenie pluralizmu”, którego miało wcześniej brakować. Jak mówił po swoim powołaniu „Gazecie Wyborczej”:
„Pierwszy cel to przywrócenie równowagi, pluralizmu i obiektywizmu w informacjach przekazywanych na antenie Radia Zachód. Drugi to większa autonomia dziennikarzy”
Jak wynika z informacji uzyskanych od pracujących wciąż w Radiu Zachód dziennikarzy, pluralizm w Radiu Zachód rządzonym przez Iwanowskiego jest jednak mocno reglamentowany, a autonomia dziennikarska to coś, co pozostało tylko w szumnych medialnych zapowiedziach likwidatora Iwanowskiego.
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.