Bo po pierwsze każdą decyzję poprzedza planowanie. Czasem dłuższe, a czasem krótsze. To krótkie nazywa się zamiarem. Planowanie z istoty rzeczy nie może trwać wiecznie i nie może rozważać wszystkich aspektów. Siłą rzeczy zawsze obarczone jest błędem. Nikt nie opracował algorytmu, na obliczanie czasu niezbędnej długości planowania. Zbyt krótkie, źle, za długie źle. Decyzja ucina planowanie i zaczyna realizację. Donald Trump ma ograniczony czas na realizacje, bo tylko 4 lata, więc siłą rzeczy skrócił czas planowania.
Po drugie skutki każdej decyzji mają rozłożone w czasie kontinuum skutków. Tych natychmiastowych, krótko terminowych i tych odległych w czasie. Skala czasu, tego co jest krótko, a co długo terminowe, jest zależna od tempa zmian, a współczesny świat, jeżeli idzie o tempo, strasznie przyspieszył. To co kiedyś można było przewidzieć na 10 lat do przodu, dzisiaj wydaje się przewidywaniem wieczności. Decyzje Donalda Trumpa tej zasadzie także podlegają.
Zatem, nie wszystkie okoliczności mające znaczenie zostały w procesie planowania przez Donalda Trumpa uwzględnione. Te nieuwzględnione okoliczności powodują pozytywne i negatywne skutki. Decyzje radykalne a te dominują w decyzjach Trumpa, naruszają poprzedni porządek i po przynoszą natychmiast więcej skutków negatywnych jak pozytywnych. Te negatywne z miejsca stają się powodem krytyki oponentów. Krytyka ta przesłania pozytywne skutki, których z oczywistych względów jest mniej, a które po jakimś czasie mogą przynieść oczekiwane skutki pozytywne, pod warunkiem, że diagnoza była słuszna a decyzje adekwatne do diagnozy. To obiektywny opis rzeczywistości, pozbawiony ocen decyzji podjętych przez Trumpa.
Tym samym ocena decyzji Trumpa po 100 dniach obarczona jest ryzykiem krytycyzmu i entuzjazmu w jednakowym stopniu. Szum informacyjny wywołany decyzjami nie pozwala dostrzec trendów zmian. Ani w stronę zgodną z zamierzeniami, ale w przeciwną zamierzeniom.
Jeżeli zaś idzie o diagnozę. To sytuacja USA jest skutkiem błędnej oceny rzeczywistości i wynikającej stąd błędnej polityki. USA w tych błędach tkwi od kilku dekad. Z racji bezwładności nie da się usunąć skutków tych błędów w ciągu jednej prezydenckiej kadencji. To także oczywistość, niezależna od tego kto i jakie decyzje podejmuje.
Nawet jeśli założyć, że diagnoza jest właściwa, i że decyzje są właściwe, to układ sił globalnych, który ma swoją niezależną od USA dynamikę, może uniemożliwić USA realizację działań wynikających z podjętych przez Trumpa decyzji. W cybernetyce nazywa się to udziałem w światowej mocy sterowniczej. USA w tym ujęciu już nie jest krajem, który decyduje sam o sobie. Układ sił globalnych, podział rozmaitych globalnych kompetencji sprawia, że to co się dzieje w USA, zależne jest od skomplikowanej struktury globalnych powiązań. Jedne z nich stawiają USA w pozycji podmiotu sterującego sobą i innymi, a inne czynią z USA obiekt sterowany. Jak obliczyli cybernetycy bilans tych sterowniczych mocy dla jest dla USA niekorzystny. Zatem wojna handlowa jaka Trump wytoczył światu z tego punktu widzenie zakończy się klęską. Ale może się okazać, że USA znajdzie w tej wojnie sojuszników i wyjdzie z tej wojny zwycięsko.
Póki co USA ma w licznych obszarach wręcz monopolistyczną przewagę. Mają światową walutę, oczywistą dominację w kosmosie oraz w możliwościach informatycznych, dostatecznie dużo kapitału, aby dokonać jego transferu w dziedziny szybko dające przewagi w wybranych sektorach. USA ma także elastyczną gospodarkę zdolną do dynamicznych zmian. Jedynym poważnym konkurentem USA są obecnie Chiny, które jako jedyny globalny podmiot może przeszkodzić USA w odzyskaniu całkowitego prymatu i realizacji programu MAGA.
Warto też zauważyć, że gospodarka amerykańska korzystając z globalizacji ponosi największe koszty jej utrzymania. Zatem zerwanie z filozofią globalnej gospodarki i przestawienie się na protekcjonizm, być może spowoduje osłabienie gospodarki amerykańskiej, ale znacznie dotkliwsze może być osłabienie gospodarek innych krajów, co per saldo będzie korzystne dla USA.
Podsumowując. Poczekamy zobaczymy. Dajmy sobie więcej jak 100 dni na ocenę.