Dobrze o tej pogardzie, choć w mocnych słowach, opowiedział Rafał Otoka-Frąckiewicz, który sam przyznaje, że dotychczas od wskazań wyborczych się powstrzymywał (tak jak i ja). To wyższość i pogarda są nieakceptowalne i ewidentnie zaszczepiane nam przez kogoś, kto jest nam Polakom wrogi!
Ta demonstracyjna pogarda jest dużo gorsza niż kij bejsbolowy na głowie, bo demonstrowana publicznie i całemu światu! Otoka-Frąckiewicz nagrał swe przemyślenia jeszcze przed historią z ziemniakami.
Dokończenie tekstu pod wideo.
Powiedziałem gdzieś niedawno, że większość Polaków dużo więcej zła doświadczyło od tzw. białych kołnierzyków, niż od domniemanych bejsbolistów i gangsterów. Podtrzymuję. I oto staniemy w niedzielę przed wyborem: dobrze wykształcony, z dobrego domu i od dziecka „skazany na sukces”, mówiący w różnych językach vs. „dziecko transformacji”, chłopak z rozbitej rodziny i o niełatwej młodości, który mimo wszystko wyszedł na ludzi i zbudował dobrą rodzinę.
Pozdrawiam! Do usłyszenia w normalnej Polsce!