Sytuacje opisane przez nas we wczorajszym artykule dotyczącym przesiadywania nielegalnych imigrantów przed placówkami edukacyjnymi odbiły się szerokim echem. Wielu zielnoogórzan komentowało przedstawianą sytuację. Inni, nie mający dotąd pojęcia o sprawie, zaczęli się interesować tematem. To bardzo dobrze, chodzi przecież o nasze szeroko pojęte bezpieczeństwo. Do sprawy, co ważne, odniosła się również Zielonogórska Policja, która stara się uspokajać i wyciszać emocje.
W poście udostępnionym na Facebooku policjanci zwracają uwagę, że:
„W nawiązaniu do doniesień medialnych dotyczących kwestii pojawienia się przed zielonogórskimi szkołami grup osób, informujemy że w ostatnim czasie policjanci z Zielonej Góry nie odnotowali żadnych zgłoszeń dotyczących łamania prawa czy zakłócenia porządku publicznego przez osoby o ciemnej karnacji skóry.”
Wskazują również, że „W Zielonej Górze i okolicach przebywa wiele osób innej narodowości, które legalnie pracują w zielonogórskich firmach, a często takie osoby są brane za nielegalnych migrantów.”
To zdanie jednak nijak nie odnosi się przedstawianego problemu i nie ma nic wspólnego z opisywaną przez nas sytuacją. Nikomu nie chodzi bowiem o osoby, które przyjechały do Polski legalnie pracować, lub uczyć się w szkołach, czy na polskich uczelniach. Tacy ludzie są u nas mile wiadziani.
Jednak opisywani ludzie, którzy przesiadują pod szkołami i włóczą się po mieście, nigdzie nie pracują. Pozostają poza wszelką kontrolą i nikt tak naprawdę nie wie, kim oni są. Na dziś prowadzą pasożytniczy tryb życia, pozostając na garnuszku państwa, czyli podatników.
Natomiast cieszą zapewnienia Policji, że „policjanci na bieżąco współpracują z funkcjonariuszami Straży Granicznej w zakresie zwalczania nielegalnej migracji. W związku informacjami, które pojawiły się w przestrzeni medialnej we wskazanych miejscach pojawi się więcej policyjnych patroli.”
Za zaangażowanie policjantów serdecznie dziękujemy!
Przy okazji przypominamy najważniejsze numery telefoniczne, pod którymi można zgłaszać każdą sytuację, szczególnie gdy wyczuwamy zagrożenie dla siebie lub innych osób.