W artykule opublikowanym 4 marca na portalu wPolityce.pl dziennikarz Stanisław Pyrzanowski ujawnia praktyki niemieckich służb polegające na nieformalnym przekazywaniu migrantów do Polski. Według informatora, funkcjonariusze Bundespolizei regularnie, pod osłoną nocy, przywożą migrantów na granicę i nakazują im przejście na polską stronę, nie informując o tym polskich służb. Taka procedura, zwana pushbackiem, odbywa się bez formalnych ustaleń i współpracy z polską Strażą Graniczną.
Praktyki pushbacków budzą kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych zapewnień niemieckich władz o zaprzestaniu takich działań po incydencie z czerwca ubiegłego roku, kiedy to niemiecka policja przewiozła afgańską rodzinę na terytorium Polski. Mimo oficjalnych przeprosin i deklaracji o zaprzestaniu takich działań, informacje zebrane przez dziennikarzy oraz mieszkańców przygranicznych miejscowości wskazują na ich kontynuację.
Dodatkowo, pojawiają się sprzeczne informacje dotyczące planów przewożenia migrantów z niemieckiego ośrodka w Eisenhüttenstadt do polskich placówek. Podczas gdy przedstawiciele polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zaprzeczają prowadzeniu takich rozmów, niemieckie źródła sugerują możliwość realizacji takich transportów, co rodzi pytania o przyszłość polityki migracyjnej między obu krajami.
Aby lepiej zrozumieć te złożone kwestie i poznać szczegóły ujawnionych praktyk, zachęcamy do przeczytania pełnego artykułu na portalu wPolityce.pl.
Jak Niemcy zgotowały sobie i innym kryzys migracyjny
Kryzys migracyjny w Niemczech, który osiągnął swoje apogeum w 2015 roku, był wynikiem szeregu działań politycznych, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Poniżej kluczowe decyzje i ich kontekst, które przyczyniły się do jego wybuchu.

Polityka „Willkommenspolitik” Angeli Merkel (2015)
Najbardziej znaczącym działaniem politycznym była decyzja kanclerz Angeli Merkel o otwarciu granic Niemiec dla uchodźców, co symbolicznie wyraziła w sierpniu 2015 roku, nie zamykając granicy przed napływem migrantów z Węgier przez Austrię. Wypowiedź Merkel „Wir schaffen das” („Damy radę”) oraz brak wprowadzenia ścisłych kontroli granicznych zostały zinterpretowane jako zaproszenie dla migrantów, szczególnie z ogarniętej wojną Syrii. W efekcie w 2015 roku do Niemiec przybyło ponad 1,1 miliona osób ubiegających się o azyl. Decyzja Niemiec była jednostronna, podjęta bez konsultacji z innymi krajami UE, co wywołało efekt domina w całej Europie.
W Niemczech powstawały organizacje, które za cel stawiały sobie łączenie uchodźców napływających do Niemiec z mieszkańcami tego kraju a jak pisało w 2016 roku „Deutsche Welle” hasło „Refugees Welcome” stało się w Niemczech anglicyzmem roku. Teraz widać, że społeczny i socjologiczny eksperyment skończył się dla Niemiec bardzo źle.
Brak skutecznej kontroli granic zewnętrznych UE
Kryzys migracyjny ujawnił słabości unijnego systemu ochrony granic, zwłaszcza w Grecji i Włoszech, które były głównymi punktami wejścia migrantów do Europy. Niemcy, jako kraj docelowy, nie naciskały wystarczająco na wzmocnienie tych granic w ramach wspólnej polityki UE przed 2015 rokiem. Polityka otwartych granic wewnętrznych w ramach Schengen dodatkowo ułatwiła migrantom dotarcie do Niemiec po przekroczeniu zewnętrznych granic UE.
Porozumienie Dublin III i jego niewydolność
System dubliński, który zakładał, że wniosek o azyl rozpatruje kraj pierwszego wjazdu do UE, okazał się niewystarczający w obliczu masowego napływu migrantów. Niemcy, mimo formalnego przestrzegania tego systemu, w praktyce zawiesiły jego stosowanie wobec Syryjczyków w 2015 roku, co umożliwiło im bezpośrednie składanie wniosków o azyl w Niemczech, zamiast odsyłania do krajów takich jak Grecja czy Włochy. To działanie polityczne zwiększyło presję migracyjną na Niemcy.
Długoterminowa polityka migracyjna i atrakcyjność Niemiec
Niemcy od lat były postrzegane jako kraj o hojnym systemie socjalnym i stabilnej gospodarce, co przyciągało migrantów. Polityka „Willkommenskultur„ (kultury powitania), promowana od lat 90., wraz z brakiem zdecydowanych działań ograniczających migrację ekonomiczną przed 2015 rokiem, wzmocniła wizerunek Niemiec jako celu podróży. Decyzje polityczne, takie jak ułatwienia w dostępie do rynku pracy dla azylantów czy wysokie świadczenia socjalne, dodatkowo napędzały napływ migrantów.
Obecnie gospodarka Niemiec znalazła się w potrzasku a nasi zachodni sąsiedzi więcej wydają na politykę socjalną niż na utrzymanie swej armii. Rodzi to poważne napięcia wewnętrzne, których skutkiem jest między innymi rosnąca pozycja AfD, która budzi obawy wśród obecnego establishmentu. Stąd też presja na „ostateczne rozwiązanie” tej kwestii, choćby przy użyciu działań nielegalnych, co ma załagodzić mocno rozchwiane nastroje niemieckiego społeczeństwa. Rozchwiane, dodajmy, właśnie przez nieprzemyślane działania podjęte w niedalekiej przeszłości przez rząd federalny.

Brak wspólnej polityki UE wobec kryzysu
Na poziomie unijnym Niemcy popierały ideę solidarności w rozdziale uchodźców (np. system kwotowy), ale brak zgody innych państw członkowskich, takich jak Polska, Węgry czy Czechy, sprawił, że Niemcy stały się głównym krajem przyjmującym. Niepowodzenie w wypracowaniu skutecznego mechanizmu relokacji (z planowanych 160 tys. uchodźców w 2015-2017 relokowano tylko ok. 19 tys.) zwiększyło obciążenie Niemiec i zaostrzyło kryzys.
Reakcje na arabską wiosnę i konflikty międzynarodowe
Pośrednio do kryzysu przyczyniły się też decyzje polityczne na arenie międzynarodowej, w które Niemcy były zaangażowane jako członek NATO i UE. Destabilizacja Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej po arabskiej wiośnie (2011), wojna w Syrii oraz brak skutecznej interwencji w Libii stworzyły warunki do masowych migracji. Niemcy, wspierając politykę UE wobec tych konfliktów, nie przewidziały skali napływu uchodźców, co przełożyło się na ich późniejsze decyzje w 2015 roku.
Kryzys migracyjny w Niemczech był efektem połączenia krótkoterminowych decyzji politycznych (otwarcie granic w 2015 roku), długoterminowej polityki migracyjnej (atrakcyjność socjalna i gospodarcza) oraz słabości systemu unijnego i międzynarodowego. Kluczową rolę odegrała jednak „Willkommenspolitik” Merkel, która, choć motywowana względami humanitarnymi i potrzebami rynku pracy, nie została poparta odpowiednimi mechanizmami kontroli i współpracy międzynarodowej, co doprowadziło do eskalacji kryzysu.